Część planety będzie miała trudności z przetrwaniem. Klimatolog wyjaśnił skutki globalnego ocieplenia.


Część planety Ziemia zmaga się z trudnościami przetrwania z powodu nietypowego upału. Jednak nie ma powodu do paniki, ludzkość nie wyginie. O tym informuje Denis Pyshnyak, kandydat nauk geograficznych, który jest kierownikiem działu fizyki atmosfery i geokosmosu w Narodowym Naukowym Antarktycznym Centrum.
Pyshnyak uważa, że może to prowadzić do zwiększenia problemów demograficznych i przemieszczenia ludów z jednych regionów do drugich.
Dla Ukrainy wzrost temperatury powietrza stanowi zagrożenie, ponieważ kraj jest uzależniony od rolnictwa. Wysoka temperatura może spowodować suszę, co doprowadzi do problemów z wodą pitną. Ukraina już teraz korzysta z wód podziemnych do nawadniania, co prowadzi do wysychania rzek, jezior i studni.
W odniesieniu do informacji o temperaturze w Kuwejcie, która sięgnęła 73 stopni i roztopiła sygnalizatory świetlne, Pyshnyak sądzi, że taka temperatura mogła być spokojnie na Słońcu. Jednak w przypadku sygnalizatorów dostrzega niewielkie manipulacje, prawdopodobnie z powodu słabej jakości plastiku, który nie wytrzymał upału.
Przypomnijmy, że rok 2023 był najcieplejszym rokiem, z jakim ludzkość się kiedykolwiek zmierzyła. Niemniej jednak, to dopiero początek. Badacz zmian klimatycznych Jeff Gudell w swojej nowej książce przedstawia pesymistyczny scenariusz zmian klimatycznych, z którymi ludzkość musi się pogodzić.
Czytaj także
- 'Zwrócił się łajdak': żołnierz Azowa Prokopienko surowo skomentował wymianę jeńców '1000 na 1000'
- Ukraina nie zdołała zrealizować mobilizacji: WSJ wyjaśnia, dlaczego 'Kontrakt 18-24' nie zadziałał
- Rosja w ramach wymiany przekazała Ukrainie dezertera, który dobrowolnie poddał się bojownikom
- Ukraina może stać się nowym Afganistanem dla Trumpa, a nawet gorzej — Bloomberg
- Zeleński wprowadził sankcje przeciwko Mośijczukowi i synowi Bohusłajewa
- Chiny dostarczają Rosji specjalistyczne chemikalia i sprzęt do wojny: co ustalił ukraiński wywiad