Ministerstwo Gospodarki planuje rozszerzyć program 'inwestycyjnych niań' w 2025 roku: oczekiwanych do 10 nowych projektów.


Finansowanie projektów inwestycyjnych niań zwiększy się w 2025 roku
Ministerstwo Gospodarki Ukrainy ma zamiar zwiększyć finansowanie projektów inwestycyjnych niań w przyszłym roku. Przedstawiciel ministerstwa Andrij Teliupa oświadczył, że program ten przyciąga zagranicznych i krajowych inwestorów.
Pierwsze udane transakcje pokazują innym inwestorom - zarówno ukraińskim, jak i zagranicznym - że już teraz można inwestować pieniądze w Ukrainie, nie czekając na zakończenie wojny
Ukraiński rząd stawia sobie za cel wspieranie współpracy z dużym biznesem. Projekty, takie jak 'Astarta' i 'Bukowel', są przykładami udanej współpracy państwa z sektorem prywatnym.
Według słów Teliupy, chociaż małemu i średniemu biznesowi poświęca się wiele uwagi, duży biznes ma więcej możliwości inwestycyjnych. Programy ministerstwa zapewniają również wsparcie dla dużych projektów z inwestycjami od 12 milionów euro.
W 2024 roku Ministerstwo Gospodarki przeznaczyło 40 miliardów hrywien na wsparcie biznesu, co pozytywnie wpływa na rozwój gospodarki kraju.
Rząd zatwierdził umowy inwestycyjne z kurortem 'Bukowel' i firmą 'Akwapark'. Projekty te przyczynią się do stworzenia nowych miejsc pracy i zwiększenia dochodów budżetu.
Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że budowa aquaparku, który oparty jest na kozackim bohaterze 'Mawka', zakończy się w 2024 roku. Agropromysłowy holding 'Astarta' również inwestuje w Ukrainę, tworząc nowe miejsca pracy i rozwijając produkcję żywności.
Czytaj także
- Czarny szlak okupacji: które statki przewożą ukraiński węgiel z Mariupola do Rosji
- Zatrzymanie zabójstw: Zełenski ogłosił gotowość Ukrainy do natychmiastowego zawieszenia broni
- Skrzydło dronów zaatakowało fabrykę 'szachetków' w Rosji
- Energiczna pomoc: darczyńcy zainwestowali 1,2 miliarda euro w odbudowę ukraińskiej infrastruktury
- Jeńcy i zaginieni: opublikowano statystyki i drogi powrotu Ukraińców
- Wróg nieustannie atakuje: wojsko nazwało 'gorące punkty' na kierunku charkowskim