Partyzanci podpalili szafy przekaźnikowe na kolei niedaleko Moskwy.
16.01.2025
2560

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
16.01.2025
2560

W noc z 16 stycznia nieznane osoby podpalili szafy przekaźnikowe niedaleko Moskwy. Doradca prezydenta Mariupola, Petro Andryszczenko, uważa, że to była akcja ukraińskiego oporu.
Kolejne dywersje oporu: podpalenie szaf przekaźnikowych na kierunku Jarosławskim. W nocy, na odcinku Moskwa-3 – Malenkowska, nieznane osoby dokonały podpalenia szaf przekaźnikowych
Według słów Petra Andryszczenki, na czwartym torze pociągi powinny poruszać się z ograniczoną prędkością - nie więcej niż 40 km/h.
Ukraiński opór nadal przekonuje, że okupanci nie mają tyłu bezpieczeństwa. Każda akcja ma konsekwencje, a Moskwa odczuwa ogień nie tylko na froncie, ale także ogarnął ich w domu
Warto zauważyć, że w nocy z 16 stycznia drony ponownie zaatakowały Tambowski zakład prochowy w Rosji, który jest jednym z kluczowych obiektów przemysłu wojskowego kraju.
Również zgłoszono, że wieczorem 15 stycznia baza naftowa zapaliła się w wyniku ataku dronów w obwodzie woroneskim. Gubernator Aleksandr Gusev stwierdził, że drony zostały zestrzelone, a pożar powstał w wyniku ich upadku.
Czytaj także
- Podczas ostatnich repatriacji Rosja przekazała Ukrainie ciała swoich żołnierzy – MSW
- Główny rabin Ukrainy opowiedział, jak wizyta w Ukrainie zmieniła 'duchownika Trumpa'
- Klimat na Ukrainie szybko się zmienia: które miasta są w strefie ryzyka
- «Żegnaj, Brazylio». Żona ambasadora Melnyka opowiedziała, co ją zasmuciło w kraju
- Został śmiertelnie ranny podczas minowania drogi w Donbasie. Przypomnijmy Maksymiliana Babaka
- W Ukrainie znacznie zmniejszyła się liczba pszczół: przyczyna