Żołnierz brygady 'Chłodny Jar' spędził w okrążeniu 80 dni: jak udało mu się przetrwać.


23-letni Władysław, który służy w 93. niezależnej brygadzie zmechanizowanej, opowiada o swojej wytrwałości i cierpliwości, które okazały się naprawdę mężne w czasach, gdy wraz ze swoimi towarzyszami musiał przebywać w okrążeniu w Kliścjiwce, obwód doniecki.
Wolontariusze z Rosji nie żałowali gazu, a także atakowali ich moździerzami i artylerią. Chłopcy odpierali ataki nawet wtedy, gdy kończyła im się woda i jedzenie. Musieli pić psie mocz. Całą swoją historię opowiedział w Radiu Swoboda.
Teraz w tej piwnicy pozostała duża ilość ofiar. Władysław opowiada, że nowi wojownicy mieli tylko na samym początku. Ale podczas przygotowań do wypraw ten zapas szybko się kończył. Jednak przypomina, że kiedy po raz pierwszy przyniósł wodę ze studni do piwnicy – była słodka. Minione wypady po licznych atakach były nieustannie oblężone przez rosyjskie siły, zarówno z dronów, moździerzy, jak i z artylerii.
A nawet wreszcie, kiedy nastały dni, kiedy prawie jej brakowało, zdarzały się dni, kiedy trzeba było wszystko wyszukiwać z miejsc na ziemi. To działo się w momentach, gdy drony nie mogły dostarczyć żywności z powodu złej pogody. Niektóre dni po prostu istniały dla przetrwania. Dlatego trudno było zobaczyć swoich przyjaciół w śmierci, a także haniebne wiele trupów Rosjan, którzy zostali oblężeni.
Czytaj także
- Siły Morskie o zakończeniu "rozejmu": Z Krymu leciało wszystko, co mogło
- Okupanci na Krymie przeprowadzają kontrole uczniów
- Z wrogiego niewoli udało się przywrócić krewnego ukraińskiej tenisistki Curenko
- Rumuńscy ratownicy poszukują Ukraińca, który błąka się w górach od kilku dni
- Straty wroga na dzień 21 kwietnia 2025 – Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy
- RF skorzystała z rozejmu, aby zorganizować trasy przez przeszkody wodne